"Produkt" Marka Ravenhilla w reż. Michała Rzepki w Teatrze Gdynia Główna. Pisze Józef Jasielski w portalu Teatr dla Was.
Przyznam się, że jestem w nie lada rozterce. Mając słabość do ambitnych teatrów piwnicznych, zszedłem do piwnic dworcowych Teatru Gdynia Główna w Gdyni. Działa tutaj grono mocno zaangażowanych osób, realizujących spektakle dla różnorodnej wiekowo publiczności, oparte na poważnej literaturze i stałej miejskiej dotacji. Podobno ich teatr - zdaniem zagorzałych sympatyków i zaprzyjaźnionych recenzentów - wcale nie ustępuje pola profesjonalnym scenom Trójmiasta... Rzeczywiście - cena biletu była "profesjonalna". Chwilę potem ogarnęła mnie nieogarniona bezradność wobec tego, co oglądam i tego, co powinienem zrobić. Po pierwsze - bezradność autora monodramu, znanego w latach 90-tych ubiegłego wieku "brutalisty", Marka Ravenhilla, wobec tematu, który sobie zadał. Napisał brutalny tekst "Produkt" na temat terroryzmu, ale żeby było satyrycznie i erotycznie, wymyślił narrację o pokrętnej miłości między Amerykanką a islamskim terrorystą; co pro