EN

14.11.2014 Wersja do druku

Bezpieczni od wszelkiego zamętu

Kilka uwag w sprawie Teatru Narodowego za dyrekcji Jana Englerta albo nawet esej osobisty Przemysława Skrzydelskiego opublikowany na łamach Nowej Konfederacji.

Dziś raczej rzadko słyszy się krytykę TN, mało też analiz w jego sprawie, a przecież mija 250 lat od powołania tej sceny i zarazem polskiego teatru publicznego. W opinii wielu nawet wątpiących w taki, a nie inny model prowadzenia tej sceny przez Jana Englerta to jedno z niewielu miejsc, w których panuje jeszcze hierarchiczny porządek sztuki albo, jak kto woli, etos oferujący pewnego rodzaju gwarancję. Tego, że nikt tu ze sceny nikogo nie obrazi, zatem widz może się odwzajemnić tym samym: zapewniony, iż danego wieczora udaje się do teatru, i tylko do teatru, dostaje w cenie drogiego biletu święty spokój. Niejeden widz, jestem pewien, powiedziałby dziś, że to wystarczający powód, by traktować Narodowy w zupełnie innych kategoriach. Jako odizolowaną wyspę na bogatej teatralnej mapie. Coś w tym jest. Sam, chadzając na premiery do TN, nastawiam się inaczej, bo wiem, że tu odpocznę od konieczności zajmowania stanowisk w nadarzających się okazjach,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bezpieczni od wszelkiego zamętu

Źródło:

Materiał nadesłany

www.nowakonfederacja.pl

Autor:

Przemysław Skrzydelski

Data:

14.11.2014

Realizacje repertuarowe