"Hypermarket" w reż. Romana Poláka Słowackiego Teatru Narodowego z Bratysławy w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Nie tylko polscy dramatopisarze kontestują rzeczywistość kapitalizmu, robi to także słowacki autor Viliam Klimácek, którego sztukę "Hypermarket" pokazał Teatr Narodowy z Bratysławy. Viliam Klimácek (rocznik 1958) w swoim dramacie pokazuje współczesnych Słowaków jako ludzi głęboko sfrustrowanych i wyobcowanych. Co prawda mają oni do wyboru kilkadziesiąt rodzajów chipsów, ale to nie czyni ich ani trochę szczęśliwymi. Rzecz dzieje się w przestrzeni symbolicznej dla dzisiejszego społeczeństwa konsumpcyjnego - w supermarkecie, pokazywanym nie tylko jako miejsce handlowej orgii, ale również jako zakład pracy. Pracy upokarzającej, której nienawidzą menedżerowie i pracownicy. Istotę tej nienawiści opisuje lapidarnie jedna z bohaterek, ekspedientka na stoisku muzycznym: "Kochałam muzykę, dopóki nie zaczęłam jej sprzedawać". W ostatnich latach powstało wiele sztuk opowiadających o emocjonalnych i etycznych spustoszeniach, jakie pociąga za sobą