"Ecce homo" w wykonaniu Janusza Stolarskiego w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Paulina Sygnatowicz w Życiu Warszawy.
Janusz Stolarski proponuje nietypową drogę dotarcia do istoty swojego ja. W Teatrze Studio Stolarski najpierw pokazuje monodram "Ecce homo", a potem zaprasza chętnych widzów do udziału w warsztatach będących operacją na otwartym ciele. Wybrał dosyć trudną literaturę, aby zmierzyć się z tematem człowieczeństwa - ostatnie, autobiograficzne dzieło Fryderyka Nietzschego. Ze starcia z wielkim filozofem wychodzi obronną ręką. Podejmuje przy tym problem nie istoty ludzkiej w ogóle, ale konkretnej jednostki, która jest zawieszona gdzieś pomiędzy geniuszem a szaleństwem. Z jednej strony jest bowiem pełnym pasji, błyskotliwym filozofem wykładającym swe racje niczym prawdy objawione, z drugiej zagubionym w świecie malutkim człowiekiem ze swoimi lękami, które niewyraźnie próbuje wyartykułować. Do podobnego działania aktor namawia widzów po spektaklu. Trwające kolejną godzinę warsztaty stanowią dopełnienie tego, co działo się na scenie, z tą r�