"Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" to jeden z najważniejszych spektakli, przygotowanych przez teatr Wybrzeże w ostatnich latach. Historyczne wydarzenia mają być w nim pretekstem do krytycznego spojrzenia na dzisiejszą Polskę. Dzisiejsza prapremiera może wpłynąć na dalsze losy Macieja Nowaka, jako dyrektora tej sceny - pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Spektakl Wybrzeża jest przedsięwzięciem niezwykłym - jak dotąd nikt w teatrze (ani zresztą w filmie fabularnym) nie próbował zmierzyć się z mitem Lecha Wałęsy: postaci niezwykle ważnej dla najnowszej historii nie tylko Polski, ale i świata, stoczniowego elektryka, przywódcy strajków Sierpnia '80, polityka i prezydenta. Jest to bardzo odważna próba, szczególnie że widowisko dotyczy wydarzeń stosunkowo niedawnych i mających miejsce w Gdańsku. "Wałęsę" przygotowuje dwójka młodych twórców: dramaturg Paweł Demirski (rocznik 1979) i reżyser Michał Zadara (rocznik 1979). Twórców, którzy rzeczywistość PRL-u, strajki i zryw "Solidarności" znają przede wszystkim z opowieści i lektur. A temat sprzed ćwierć wieku ma być dla nich jednocześnie pretekstem do krytycznego i bezkompromisowego spojrzenia na dzisiejszą Polskę. Widowisko "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" wzbudził także duże zainteresowanie u polityków. Świadczyć o