"Ferdynand Wspaniały" w reż. Lecha Chojnackiego w Teatrze Groteska w Krakowie. Recenzja Joanny Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Jak? Bez żwawo pędzącej akcji, piosenek, tańców. Trochę staroświecko, trochę melancholijnie. Z abstrakcyjnym humorem. I to dla dzieci. Niby nic w tym dziwnego - opowieści Ludwika Jerzego Kerna o Ferdynandzie są przecież wciąż czytane i znam ich licznych wielbicieli. Ale żeby cała widownia, wypełniona dziećmi w wieku niższym (na oko) przedszkolnym, siedziała jak zaczarowana, nie protestując, że nudno, nie pytając, "kiedy będzie coś widać i kiedy będzie coś wiadomo" (jak zdarzyło się na innym spektaklu)? "Ferdynand Wspaniały" to przedstawienie proste, pełne wdzięku, niekokietujące nerwowo małych widzów, niestarające się uatrakcyjnić czy unowocześnić oryginału. Przygody psa Ferdynanda, który staje się człowiekiem - czy raczej śni, że staje się człowiekiem - nie zapierają tchu w piersiach ani nie mrożą krwi w żyłach. Wizyta u krawca, wynajęcie pokoju w hotelu, parada wojskowa, jazda windą, wizyta w cyrku, konkurs psów rasowych,