"Mayday" w reż. Krystyny Jandy w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Katarzyna Binkiewicz na swoim blogu krytykat.
Jeśli zaczynasz swoją przygodę z teatrem - obejrzyj "Mayday". Jeśli tę przygodę chcesz skończyć, bo zażenował Cię poziom jednego z ostatnio obejrzanych spektakli - obejrzyj "Mayday". Jeśli jest Ci smutno - obejrzyj "Mayday". Jeśli jesteś szczęśliwy - obejrzyj "Mayday". Jeśli jesteś. Tak właśnie jest z tą teatralną perełką. Trzeba zobaczyć niezależnie od okoliczności, płci czy wykształcenia. Spektakl w reżyserii Krystyny Jandy to prawdziwy majstersztyk. Farsa w najlepszym wydaniu i pełnej krasie. "Mayday" to sztuka, którą popełnił Ray Cooney. Człowiek o niebywałym dystansie do rzeczywistości, absolutnie zachwycającym poczuciu humoru i czułości poznawczej zasługującej na najwyższe nagrody. Cooney z wprost nieocenioną matematyczną precyzją ubiera historię londyńskiego taksówkarza w rytmy, tempo, melodie. Farsa musi być szalona. Po prostu. Musi się zapętlać i wyciszać, musi bawić. "Mayday" w Och-Teatrze bawi do granic wytrzym