- Demokracja ma to do siebie, że każdy czuje się w obowiązku, by zaprezentować swoje myśli. Tylko że nie każdy myśli. I dlatego jest, jak jest. Głupota istniała zawsze, ale teraz można powiedzieć, że jest szczególnie medialna - mówi reżyserka i satyryk Olga Lipińska w Przeglądzie.
Przemysław Szubartowicz: Czy jeszcze kiedyś zobaczymy Kabaret Olgi Lipińskiej, czy też ekipa Jana Dworaka, która wyrzuciła panią z TVP, na dobre podcięła pani skrzydła? Olga Lipińska [na zdjęciu]: - Nikt nie podciął mi skrzydeł i cały czas mam nadzieję, że wrócę do telewizji. Wprawdzie nie wszyscy mój kabaret kochali, miałam zaciekłych wrogów, ale byli też ludzie, którzy bardzo lubili to, co robiłam. 3 mln widzów to jest bardzo dużo i mądry menedżer nigdy by z takiego kapitału nie zrezygnował. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego pan Dworak, związany z podobno inteligencką, bardzo demokratyczną, tolerancyjną Platformą Obywatelską, postanowił się mnie pozbyć. A jednocześnie promował coś tak wstydliwego jak nieistniejący już na szczęście program Mazurka i Zalewskiego czy zatrważająca szopka noworoczna, w której puszczano do publiczności oko, że Kwaśniewski miał romans z Edytą Górniak. Przecież to głupie, chamskie, a przede wszyst