"Sonata jesienna" w reż. Eweliny Pietrowiak w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Agnieszka Michalak w Dzienniku - Kultura.
"Sonata jesienna" Eweliny Pietrowiak w warszawskim Atenuem to wierny teatralny remake słynnego filmu Ingmara Bergmana. Chociaż sprawnie zrobiony, pozbawiony jest napięcia. Pietrowiak jest odważna. Bo odwagi trzeba, żeby wystawić scenariusz Ingmara Bergmana. "Jesienna sonata" to obraz bez dwóch zdań wybitny. W dodatku nie sposób uniknąć porównań z mistrzem. Tym bardziej że reżyserka odtworzyła prawie jeden do jednego Bergmanowskie pomysły (powielając nawet niektóre kostiumy). Pytanie tylko - po co powielać niemal doskonałe rozwiązania? I jeszcze - kreacje aktorskie Ingrid Bergman i Liv Ullmann ustawiły poprzeczkę tak wysoko, że komukolwiek kiedykolwiek trudno będzie ją przeskoczyć... Autorka starannie maluje do bólu zły świat. Nigdy nie było w nim miłości. A tylko jej pragnienie połączone z nienawiścią podszytą nadzieją. Postaci sceniczne istnieją jak "motyle, które biją skrzydłami o szybę". Dziś już nie wolno im marzyć, bo te marzenia ni