EN

12.02.2014 Wersja do druku

Bez szans

"Saszka. Sen w dwóch aktach" w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Tato, ale czy ty mnie kochałeś? 43-letni Saszka (Borys Szyc) uparcie szuka odpowiedzi na to pytanie. Problem w tym, że-jak wielu z nas-zadaje je zbyt późno. Rodzice nie żyją, najpierw odeszła matka, po niej ojciec, za życia surowy, z rzadka okazujący synowi uczucia. Po jego śmierci syn zwolnił się z wojska, do którego poszedł, żeby udowodnić mu - a jakże - że jest prawdziwym mężczyzną, i wrócił do rodzinnego domu. Od tego czasu zajmuje się dwiema rzeczami: przy pomocy medium (Sławomir Orzechowski) próbuje wycisnąć z ojca (Janusz Michałowski) wyznanie miłości oraz storpedować plan sprzedaży domu realizowany przez siostry. Mogło być przynajmniej wzruszająco. Rozmowy ojca i syna, dwóch twardzieli, którzy nie potrafili razem żyć, a teraz zrozumieli, że nie potrafią żyć także bez siebie, nie musiały być nawet przesadnie oryginalne, żeby poruszyć. Jednak białoruski dramatopisarz nie uwierzył w siłę prostej opowieści. Zamiast pogłębić

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez szans

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 7/12.02

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

12.02.2014

Realizacje repertuarowe