EN

7.08.1986 Wersja do druku

Bez suflera

Od dawna wiadomo było, że w Studio przygotowuje się "O­pera za trzy grosze", z {#os#1023}Fronczew­skim{/#} po długiej nieobecności na scenie. Premiera odbyła się na początku lutego. Kasy są odtąd oblężone. Muszę przyznać, że szedłem do teatru (w pierwszych dniach marca) z mieszanymi u­czuciami. Nie byłem pewny, czy Piotr Fronczewski nie jest zbyt­nio zmęczony Panem Kleksem (bo już chyba powinien). Nie by­łem pewny, jak {#os#1241}Grzegorzewski{/#} będzie reagował z Brechtem, w dodatku ostatnie przedstawienie tego świetnego reżysera ("Po­wolne ciemnienie malowideł") bardzo mi się nie podobało i ba­łem się, że przechodzi on gorszy okres. Przedstawienie rozwiewa nie­pokoje, okazuje się dobre i cieka­we. Grzegorzewski jest twórcą o bardzo określonym i konsek­wentnie prowadzonym stylu - to operowanie nastrojem, klima­tem, plastyczną metaforą. Przed­stawienie raczej statyczne, niedopowiedziane, posługujące się sta­łym zestawem rekwizytów,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez suflera

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 8

Autor:

Tomasz Kubikowski

Data:

07.08.1986

Realizacje repertuarowe