Rzeczywistość obecna wygląda nam z każdego niemal kąta. Szczególnie rzeczywistość kulturalna, którą możemy konsumować w zwiększonych jakby ilościach niż dawniej. Jak to rozumiem? Bardzo prozaicznie. Otóż, każdy dorodny młodzian lub panna wydając np. na słodycze zdecydowanie mniej kieszonkowych, ponieważ zostaliśmy w zasadzie bez słodyczy, ma więcej w kieszeni na to, aby, na przykład, kupić sobie okrągłą płytę gramofonową firmy Tonpress, która nadal na pewno podlega Krajowej Agencji Wydawniczej, mimo że w dzisiejszych czasach nie wszystko jest tak pewne i idealne jak dawniej. Zamiast płyty Tonpressu można sobie oczywiście kupić bilet na przedstawienie pod ludowym tytułem "Wielopole, Wielopole", zrobione przez Kantora, który po sukcesach we Florencji, Paryżu, Edynburgu i Londynie był uprzejmy przywieźć spektakl również do Polski. Tylko idiota może się obrazić na Kantora za tę nie faworyzującą nas kolejność i twierdzić np., że Kant
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Kulturalny