Wielka reklama koło podziemnych peronów na Dworcu Centralnym w Warszawie, prezentująca "Złoto Renu" ("Das Rheingold") wystawione właśnie we wrocławskiej Hall Ludowej, dobitnie świadczy o tym, że dyrektorka Opery Dolnośląskiej, Ewa Michnik, dba nie tylko o artystyczną stronę swoich odważnych przedsięwzięć, ale także o ich szeroką popularyzację. Bardzo to dziś ważne i potrzebne, ale - wsiadając do pociągu, by obejrzeć we Wrocławiu kolejną niemal szaloną (ze względu na olbrzymie i wielostronne trudności kryjące się w muzycznych dramatach Ryszarda Wagnera) sceniczną realizację pomysłowej dyrektorki - zastanawiam się, czy nie jest to aby przedwczesna pochwała jej nietypowych inicjatyw. Obejrzawszy jednak ich rezultat, z wielką ulgą i satysfakcją zarazem wyzbywam się tych obaw. Wrocławski Wagner bowiem czyli "Złoto Renu" - początek ogromnej tetralogii, nazwane przez kompozytora prologiem do trzech następnych dramatów (k
Tytuł oryginalny
Bez słabych punktów
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna