EN

28.10.2003 Wersja do druku

Bez słabych punktów

Wielka reklama koło podziem­nych peronów na Dworcu Cen­tralnym w Warszawie, prezentu­jąca "Złoto Renu" ("Das Rheingold") wystawione właśnie we wrocławskiej Hall Ludowej, do­bitnie świadczy o tym, że dyrek­torka Opery Dolnośląskiej, Ewa Michnik, dba nie tylko o arty­styczną stronę swoich odważ­nych przedsięwzięć, ale także o ich szeroką popularyzację. Bardzo to dziś ważne i po­trzebne, ale - wsiadając do pociągu, by obejrzeć we Wro­cławiu kolejną niemal szaloną (ze względu na olbrzymie i wielostronne trudności kryjące się w muzycznych dramatach Ryszarda Wagnera) sce­niczną realizację pomysłowej dyrek­torki - zastanawiam się, czy nie jest to aby przedwczesna pochwała jej nietypowych inicjatyw. Obejrzawszy jednak ich rezultat, z wielką ulgą i sa­tysfakcją zarazem wyzbywam się tych obaw. Wrocławski Wagner bo­wiem czyli "Złoto Renu" - początek ogromnej tetralogii, nazwane przez kompozytora prologiem do trzech następnych dramatów (k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez słabych punktów

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna

Autor:

Teresa Grabowska

Data:

28.10.2003

Realizacje repertuarowe