EN

29.06.1979 Wersja do druku

Bez reżysera

PANNA MALICZEWSKA" należy do najlepszych sztuk Zapolskiej. Ta opowieść o losach aktoreczki, która szuka swej drogi do powodzenia i sławy, daje znakomity przekrój galicyjskich układów społecznych na początku naszego stulecia i satyryczny obraz mieszczańskiej obyczajowości

Patrzymy na tę sztukę z perspektywy naszych czasów, jak na obrazek z zamierzchłej przeszłości, ale świetna konstrukcja i bezbłędnie napisane role sprawiają, że teatry sięgają od czasu do czasu i po tę komedię. Wydawałoby się, że "Panna Maliczewska" - to prawie samograj. Zapolska wszystko napisała, trzeba tylko znaleźć odpowiednią obsadę i zagrać "jak pan Bóg przykazał", a wówczas efekt jest zapewniony. Niestety nic stało się tak w Teatrze na Woli. Zabrakło po prostu reżysera. Andrzej Koper okazał się zupełnie nieporadny zarówno wobec tekstu, jak i zadań, wynikających z jego realizacji. Spektakl nie ma rytmu, ani tempa, aktorzy grają jak kto chce. W dodatku pojawiły się pomysły, które ostatecznie pogrążyły to przedstawienie. Zaliczam do nich włączenie fragmentu nieukończonej sztuki Gabrieli Zapolskiej pt. "Odwet Panny Maliczewskiej" z roku 1914. Poziom aktorski spektaklu jest bardzo nierówny. Najlepiej zagrała rolę praczki Żelaznej Ba

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 150

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

29.06.1979

Realizacje repertuarowe