EN

7.10.2016 Wersja do druku

Bez przesady, panie i panowie, bez przesady!

Jeśli uznamy, że twórca mocą jedynie swej arbitralnej decyzji ma prawo do absolutnie niczym nieograniczonego operowania wszelkimi symbolami, to czy nie ma w tym rodzaju przemocy wobec tych, dla których niektóre symbole mają szczególne znaczenie, i którzy mają prawo do ochrony swej wrażliwości? - o zamieszaniu wokół spektaklu "Nasza przemoc, wasza przemoc" na bydgoskim Festiwalu Prapremier, pisze Ryszard Warta w Nowościach.

Po naszej pierwszej, opublikowanej rano w nowosci.com.pl informacji o zamieszaniu wokół spektaklu "Nasza przemoc, wasza przemoc" na bydgoskim Międzynarodowym Festiwalu Prapremier, odebrałem telefon od pana, który przedstawił się jako przedstawiciel organizującego festiwal Teatru Polskiego i tonem nieznoszącym sprzeciwu zażądał, żeby z tytułu informacji natychmiast usunąć słowo "skandal", bo - jak twierdził mój rozmówca - żadnego skandalu nie było. Nie jestem pewien, ale miałem wrażenie, że słyszałem potem mojego rozmówcę, jak z werwą protestował przeciwko cenzurze. A może to był ktoś inny? Następnego dnia po tej pouczającej rozmowie rozkręciła się afera i słowo "skandal" odmieniano już przez wszystkie przypadki. Bo tak już jest, że to, czy coś jest skandalem, czy skandalem nie jest to kwestia opinii i nie da się tego zadekretować. Strasznie wiele w całym tym sporze zwykłej przesady. I to po obu stronach. Przesadził, moim zdaniem,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez przesady, panie i panowie, bez przesady!

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowości nr 235

Autor:

Ryszard Warta

Data:

07.10.2016

Wątki tematyczne