"Opera dla głuchych" w reż. Wojciecha Zrałka-Kossakowskiego w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze MP w tygodniku Wprost.
Od kilku lat teatr upomina się o prawa wykluczonych, ale dotychczas nikt nie wstawił się za niesłyszą-cymi. Twórcy przypominają, że nawet dzisiaj nie mają odpowiednika telefonów alarmowych, projekcji kinowych z tłumaczeniem na język migowy itp. Wbrew tytułowi nie jest to (tylko) spektakl dla niesłyszących. Widać, że oprócz podziałów politycznych jest w Polsce jeszcze wiele innych podziałów - wcale nie mniej ważnych! - do zasypania. Tę "operę" można potraktować jako spektakl, ale również jako debatę czy performance, który mógłby się odbyć w galerii sztuki.