Dorota Wodecka-Lasota: Od marca w repertuarze opolskiego teatru nie pojawia się wyreżyserowany przez Adama Srokę spektakl pt. "Dziady, czyli Młodzi Czarodzieje". Czy został zdjęty? BARTOSZ ZACZYKIEWICZ: - Tak. - Bez pożegnalnego zielonego przedstawienia? - Nie było go z dwóch powodów. Po pierwsze formuła zielonego przedstawienia trochę mi do "Dziadów" nie pasowała. Po drugie wyprodukowanie takiego spektaklu kosztuje. - Dlaczego zdjął pan ten spektakl z afisza? - Trzeba iść do przodu, nawet najwspanialsze spektakle muszą kiedyś zakończyć swój żywot. Mieliśmy ponadto problemy z dograniem terminów występów z panem Fedorowiczem, a granie "Dziadów" bez niego nie miałoby przecież sensu. Ten spektakl to naprawdę wielki wysiłek finansowy i organizacyjny, dodam jednak, że od premiery w 1997 roku był grany ponad 70 razy, czyli niewiele mniej od popularnej "Ani z Zielonego Wzgórza". - Był to jednak jeden z nielicznych spektakli opolskiego teatru
Tytuł oryginalny
Bez pożegnania
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Opolu nr 236