"Ravensbrück. Miasto kobiet" wg Wandy Półtawskiej w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stanisław Godlewskim w Gazecie Wyborczej - Poznań.
"Ravensbrück. Miasto kobiet" w reżyserii Zbigniewa Brzozy to monodram Barbary Prokopowicz - świetnie zagrany, przejmujący, a jednocześnie pozbawiony emocjonalnego szantażu czy nadmiernie ideologizującej retoryki Na scenę wchodzi kobieta w prostej spódnicy, białej koszuli i zgrzebnym sweterku. Siada na drewnianym taborecie. Na kolanach trzyma torebkę - zaciska na niej swoje dłonie tak mocno, jakby ten kawałek skórzanego materiału był jakimś rodzajem tarczy. Po chwili kobieta zaczyna mówić. Są lata pięćdziesiąte, bohaterka jedzie na odsłonięcie pomnika w Ravensbrück, jest byłą więźniarką. Powrót do miejsca dawnej gehenny, spotkanie po latach ze współwięźniarkami prowokuje lawinę wspomnień z tamtych strasznych wydarzeń. Kobieta z krwi i kości "Ravensbrück. Miasto kobiet" (premiera odbyła się kilka dni temu w Teatrze Polskim) to zaadaptowane wspomnienia Wandy Półtawskiej "I boję się snów". Półtawska, bliska przyjaciółka Jana