"Miarka za miarkę" w reż. Jana Klaty z Divadlo Pod Palmovku w Pradze na XXII Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. Pisze Przemysław Skrzydelski w Tygodniku Sieci.
Jan Klata w "Miarce za miarkę", wystawionej w praskim Divadlo pod Palmovkou i zaproszonej na 22. Festiwal Szekspirowski w Gdańsku, pokazuje wszystko to, czego u Stratfordczyka można się domyślić. Efektem spektakl, w którym wszystko jest proste, jasne i przewidywalne. Chyba najgorsze przedstawienia wychodzą Janowi Klacie, gdy chce pokazać, że przeciwko czemuś się buntuje. Wówczas natychmiast jego teatr traci to, co bywa w nim najcenniejsze i co zresztą ostatnio stało się bardziej w nim widoczne. Mówię o ironii i poetyckim skrócie - nawet jeśli na scenie dominuje również, jak zawsze u Klaty, publicystyka. "Wesele" sprzed ponad roku i niedawny "Wielki Fryderyk" to - mimo licznych niedociągnięć obu realizacji - zupełnie inna tonacja rozmowy z widzem. Klata w tych spektaklach daje do myślenia na paru poziomach, ale też nie pozwala, by jego pazur buntownika się stępił. W praskiej "Miarce za miarkę" jest dokładnie na odwrót i jak dawniej (przychodzą na m