EN

9.01.2001 Wersja do druku

Bez obrazy

Podobnie jak podczas słynnej "Historyi" z 1993 roku, usłyszymy muzykę Kor­moranów. LESZEK PUŁKA: Osiem lat temu poka­zał Pan we Wrocławiu "Historyję o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pań­skim". Dlaczego Pan uparcie trzepie narodowe pościele? PIOTR {#os#705}CIEPLAK{/#}: Narodowe nie. Myślę, że zupełnie nienarodowe. Nic takiego mi nie przyszło do głowy. "Historia Jakuba" to po prostu udramatyzowany fragment Biblii. Narodowe, patriotyczne to złe przy­miotniki. Za Wyspiańskim przemawia Pan języ­kiem, który dla współczesnych nasto­latków jest po prostu z innej planety. A dla mnie język to narodowość. Pan zaś wystawia "Historię Jakuba", ope­rując frazą biblijną wobec młodych, mówiących językiem MTV. Tkwi we mnie przekonanie, że los czy też przestrzeń, w której żyje człowiek, jest pojemniejsza niż on sam. Że losowi czło­wieka, jego decyzjom towarzyszy tajem­nica. Że wcale nie są staroświeckie pyta­nia: co będzie dalej ?, co jest spraw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez obrazy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Dolnośląska nr 7

Autor:

rozmawiał Leszek Pułka

Data:

09.01.2001

Realizacje repertuarowe