Podobnie jak podczas słynnej "Historyi" z 1993 roku, usłyszymy muzykę Kormoranów. LESZEK PUŁKA: Osiem lat temu pokazał Pan we Wrocławiu "Historyję o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim". Dlaczego Pan uparcie trzepie narodowe pościele? PIOTR {#os#705}CIEPLAK{/#}: Narodowe nie. Myślę, że zupełnie nienarodowe. Nic takiego mi nie przyszło do głowy. "Historia Jakuba" to po prostu udramatyzowany fragment Biblii. Narodowe, patriotyczne to złe przymiotniki. Za Wyspiańskim przemawia Pan językiem, który dla współczesnych nastolatków jest po prostu z innej planety. A dla mnie język to narodowość. Pan zaś wystawia "Historię Jakuba", operując frazą biblijną wobec młodych, mówiących językiem MTV. Tkwi we mnie przekonanie, że los czy też przestrzeń, w której żyje człowiek, jest pojemniejsza niż on sam. Że losowi człowieka, jego decyzjom towarzyszy tajemnica. Że wcale nie są staroświeckie pytania: co będzie dalej ?, co jest spraw
Tytuł oryginalny
Bez obrazy
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 7