EN

16.01.1983 Wersja do druku

Bez figowego listka

NAWET ZNAWCY SZEKSPIRA - kulturalne panie, wykształ­ceni panowie, lubili mieć świat podzielony na czarne i białe, choć - wydawałoby się - ter­minowanie u autora "Hamleta" powinno raz na zawsze oduczyć dogmatyzmu. Bo czy nie dlatego właśnie jeden z wielkich dramatów przez dziesięciolecia nie mógł zako­rzenić się w polskim teatrze, a i ciągle jeszcze jego realizacje nie zachwycają? Mowa oczywi­ście o "Koriolanie" - tragedii osnutej wokół losów patrycjusza, który nie umiał i nie chciał być prawdziwym politykiem i hołdować popularnej w tych sferach zasadzie, dopuszczającej - jak to się później mawiało - że cel uświęca środki, że wolno zadać nawet gwałt włas­nej naturze, wyrzec się na chwilę przekonań, jeśli te np. prze­szkadzają w zdobyciu władzy. Bałwochwalczy, choć nieko­niecznie rozumiejący, stosunek do oficjalnej ideologii, tudzież chęć przypodobania się skłania­ły wielu naszych szekspirologów do znajdowani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez figowego listka

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Kulturalny nr 3

Autor:

Janina Koźbiel

Data:

16.01.1983

Realizacje repertuarowe