Olga Marcinkiewicz, była dyrektor Toruń 2016, nie prowadziła otwartego dialogu z torunianami. Dzięki debatom i spotkaniom nowy szef tej instytucji będzie starał się zdobyć poparcie mieszkańców w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. A to może zdecydować o naszym sukcesie - pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.
Kultura jest domeną otwartości. Przekonana o tym była Barbara Sroka, dawna pełnomocnik prezydenta Torunia ds. ubiegania się ESK, która podjęła się trudu poznania największych problemów środowiska artystycznego, społeczności akademickiej, miejscowego biznesu i organizacji pozarządowych. Jej dzieła nie kontynuowała w ten sam sposób Olga Marcinkiewicz, pierwsza dyrektor Toruń 2016. Na dobrą sprawę najpoważniejsze dyskusje na temat kształtu naszej kultury i przyszłości starań o europejski tytuł zaczęły się na kilka tygodni przed jej rezygnacją ze stanowiska. To smutne i symptomatyczne, że tych debat nie zainspirowało biuro ESK - powstały z inicjatywy organizacji pozarządowych. Dopiero 3 grudnia po raz pierwszy, odkąd Toruń ogłosił swój start w europejskiej rywalizacji, odbyły się warsztaty środowiskowe - przygotowała je redakcja kwartalnika "Res Publica Nowa" z Warszawy. Przez ostatni rok Toruń 2016 nie był zainteresowany dialogiem ze świat