EN

16.09.2005 Wersja do druku

Bez cienia litości

- Intryguje mnie przede wszystkim piękno, które jest zarówno w świecie Czechowa, jak i w jego bohaterach. Myślę, że to jeden z powodów, dla których wciąż wracamy do tych tekstów - mówi ANDRZEJ DOMALIK, reżyser "Mewy" w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie.

16 września o godz. 19 Teatr im. Juliusza Słowackiego zainauguruje sezon na Dużej Scenie premierą "Mewy" Antoniego Czechowa w reżyserii Andrzeja Domalika [na zdjęciu] z gościnnym udziałem Anny Dymnej i Andrzeja Kozaka. Mewa to jeden z najczęściej wystawianych utworów rosyjskiego pisarza, ukazujący dramat ludzkiej egzystencji. Niepokojom młodzieńczych uniesień towarzyszy refleksja dotycząca sztuki teatru i artystów, którzy odnieśli sukces i tych, którym blask uznania nie został dany. Jolanta Ciosek: Nie po raz pierwszy inscenizuje Pan sztukę Czechowa... Andrzej Domalik: - Czechowowski świat jest piekielnie intrygujący, i to z wielu powodów. To jest świat pełen absurdów, o którym autor opowiada w sposób bardzo okrutny. Intryguje Pana okrucieństwo Czechowowskiej wizji kondycji człowieka? Również, ale przede wszystkim piękno, które jest zarówno w świecie Czechowa, jak i w jego bohaterach. Myślę, że to jeden z powodów, dla których wcią

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez cienia litości

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 216/15.09.05

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

16.09.2005

Realizacje repertuarowe