EN

24.09.2018 Wersja do druku

Berlin seksowny ale biedny

Spotykamy się, by porozmawiać o teatralnym Berlinie... - w Dialogu rozmawiają Justyna Jaworska, Wojciech Klemm, Marta Malikowska i Piotra Olkusz.

OLKUSZ: I w tym miejscu można by wstawić westchnienie jak z "TRzech sióstr" tęskniących za Moskwą. Bo przecież polski teatr tęskni za Berlinem i za jego teatralnymi mitami. A gdy nam coś w naszych teatrach uwiera, to z łatwością czynimy z Berlina skarbnicę dobrych rozwiązań. Jaki wspaniały ten Berlin! MALIKOWSKA: Bo wspaniały! Bo naprawdę żyje teatrem, bo ma taki off, jakiego nigdzie nie ma KLEMM: Zgoda, ma taki off, jakiego nigdzie nie ma (i zaraz porozmawiamy o tym, co to właściwie znaczy żyć w Berlinie poza etatem), ale już jego wielkie sceny naprawdę są inne, niż chcielibyśmy je widzieć. Nie wspominając o tym, że jest ich trzy razy mniej niż w Warszawie - kiedyś o tym już w Polsce mówiono, ale moc zapominania wzięła górę. OLKUSZ: I tak, i nie. Te pięć, tylko pięć, publicznych instytucjonalnych teatrów Berlina jest z kolei przedmiotem tęsknych westchnień zwolenników zamykania teatrów w Warszawie. Ci też tęsknią za Berlinem, choć

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Berlin seksowny ale biedny

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 7-8 (740-741)

Wątki tematyczne