Ze spektaklu wynika, że cała armia aparatu partyjnego w Wielkopolsce miała za przeciwników jedynie kilkanaście osób - o "Teczkach" w Teatrze Ósmego Dnia pisze Marcin Maćkiewicz z Nowej Siły Krytycznej.
Mam 22 lata, więc czasy tak żywo ostatnio obecnych w życiu publicznym działań Służb Bezpieczeństwa są dla mnie raczej częścią historii niż osobistym doświadczeniem. Jednocześnie trudno nie mieć dziś zdania na temat lustracji, winy tych, którzy wówczas ulegli, czy metod współczesnego rozliczania historii. Częściowo dzięki naturalnej kolei rzeczy, częściowo zaś na mocy specyficznego podejścia rządu do naszej niedalekiej przeszłości, jesteśmy dziś uczestnikami prześwietlania ludzkich losów na niespotykaną dotąd skalę. Co więcej, także sfera tych działań systematycznie się poszerza. Już nie tylko politycy z pierwszych stron gazet, ale i biznesmeni, dziennikarze czy duchowieństwo muszą dokładnie tłumaczyć się ze swych poczynań, udowadniać niewinność lub z pokorą przyjmować niewygodną prawdę. Lustracja stała się orężem, które z pomocą mediów w ciągu kilku godzin może przewrócić życie człowieka do góry nogami. Dobrze, je�