"Ajas Maszyna" na podstawie tekstów "Ajas" Sofoklesa i "Mówca Ajasa" Michała Bajera w reż. Natalii Korczakowskiej w Muzeum Powstania Warszawskiego. Pisze Sylwia Krasnodębska w Gazecie Polskiej Codziennie.
Bękart z barbarzyńskiej matki, kobieta pijąca wino, mężczyzna ściągający spodnie, kilka obraźliwych słów i rzucone hasło "tupolew". Muzeum Powstania Warszawskiego wystawiło spektakl, który miał się wpisać w obchody rocznicy wybuchu powstania. "Ajas maszyna" to kolejne kiepskie, bełkotliwe i przeintelektualizowane przedstawienie w reżyserii Natalii Korczakowskiej. Można o nim powiedzieć wiele, zwłaszcza to, że z pewnością nie służy budowaniu pamięci o powstańcach. Nie jest dobrze, kiedy osoby starsze wychodzą ze spektaklu wystawianego w Muzeum Powstania Warszawskiego w ramach oficjalnych obchodów rocznicy. Nie jest dobrze, kiedy matki są zawiedzione, że przyszły z dziećmi, z góry zakładając, że skoro muzeum wystawia spektakl, to z pewnością dlatego, by przybliżyć dramaty powstania i uczcić jego ofiary. A zarówno starsi widzowie, jak i rodzice mieli prawo założyć, że pod adresem Grzybowska 79 na początku sierpnia zobaczą to, co godne