14 lutego przedstawienie "O dziewczynce Katarzynce Czerwonym Kapturkiem zwanej" pokazane zostanie w Teatrze Dzieci Zagłębia po raz 100.
Narkotyki, alkohol, nachalny nieznajomy, który może okazać się pedofilem - przed takimi zagrożeniami ostrzega uwspółcześniona wersja baśni o Czerwonym Kapturku wystawiana w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie od września 2006 roku. - Chcemy pokazać niebezpieczeństwa, które niosą ze sobą obcy i nachalnie życzliwi ludzie. W naszej bajce wilk, który niby podwozi Czerwonego Kapturka do Babci, ląduje z nim w malinach! Będzie dobrze, jeśli dzieci zrozumieją, że branie prezentów od obcych, wsiadanie z nimi do samochodu, to nie jest dobry pomysł - mówi reżyser spektaklu Adam Kwapisz. Jest też drugi rodzaj "złych wilków". Zajmują się one rozprowadzaniem arkotyków (w teatralnej wersji oferują kwiatki i cukierki). - Dzieci muszą zrozumieć jakie mogą być skutki kontaktu z "wilkiem". Niech wiedzą, że nie zawsze znajdzie się myśliwy, który ochroni i pomoże. Dlatego w naszej bajce myśliwego nie ma. Jest natomiast sumienie, uosobione w Duchu Lasu,