EN

14.06.2007 Wersja do druku

Będzie bardzo interesująco!

- Idea teatru alternatywnego zasadza się na prowokacji - my nie używamy przyjemnych środków ekspresji. Nasza sztuka nie jest "bezpieczna", nie służy głaskaniu widzów i nie pogrąża ich w samozadowoleniu, tylko kłuje - mówi MARCIN HERICH, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Teatrów A Part w Katowicach.

Rozmowa z Marcinem Herichem - dyrektorem festiwalu A Part: Wygląda na to, że teatr alternatywny wraca, przynajmniej w Polsce, do tematów, które wydobyły go na powierzchnię życia artystycznego - do polityki! - Jakie czasy, taki teatr, a na pewno - teatr alternatywny. On z definicji karmi się buntem. Na tegorocznym festiwalu A Part obejrzymy 16, bardzo różnych propozycji. Czy jest coś, co je łączy? - Zdecydowanie więcej jest przedstawień, w którym ważną rolę odgrywa słowo. To zjawisko wiąże się z obopólnym - widzów i artystów - zapotrzebowaniem na komentowanie rzeczywistości. Nie powiedziałbym, że tylko politycznej. To dotyczy raczej problemów społecznych i obyczajowych, generowanych jednak przez politykę i polityków. Teatry offowe zawsze wyprzedzały w tej materii sceny repertuarowe i dziś też podejmują najbardziej gorące tematy - lustrację, emigrację, miejsce młodych ludzi w świecie, który zastali, a z którego porządkiem niekonie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmowa z Marcinem Herichem - dyrektorem festiwalu A Part

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Zachodni online

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

14.06.2007