"Rigoletto" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Magdalena Talik w portalu Kultura online.
Nowa inscenizacja Michała Znanieckiego nie jest może przełomowa, ale znacznie uwspółcześnia słynną operę Giuseppe Verdiego. A dzięki rewelacyjnym solistom główna para bohaterów - błazen Rigoletto i jego córka Gilda - staje się niezwykle wiarygodna. To czwarta realizacja "Rigoletta", jaką zrobił Znaniecki, a w przypadku wrocławskiego teatru operowego zmiana patrzenia na to dzieło była konieczna. Ostatnią inscenizację niektórzy melomani oglądali osiem lat temu w nieprzyjaznej dla opery przestrzeni Wytwórni Filmów Fabularnych. Pocieszeniem dla ówczesnej publiczności mógł być fakt, że w partii Gildy występowała młodziutka Aleksandra Kurzak, już wtedy zachwycając skalą głosu i talentem aktorskim. Ale dawna produkcja, choć klasyczna, potrzebowała odświeżenia. I nowa wersja w reżyserii Znanieckiego taką odwilż przynosi. Zamiast zgorzkniałego garbusa z dawnej inscenizacji mamy pełnego wigoru i okrucieństwa Rigoletta (rewelacyjny Andrzej