EN

12.05.2010 Wersja do druku

Bawię się graniem

- Tyle lat upłynęło na bylejakości w sferze dokonań aktorskich, że ludzie stracili poczucie, na czym ta sztuka polega. Kojarzą aktorstwo z urodą, pamięcią do opanowania tekstu. A to zawód niebywały i potężny. Oglądając grę Gajosa w Teatrze TV, pomyślałem sobie, że wszyscy ci dzisiejsi "aktorzy" przez całe życie nie zagrają tego, co on w minutę - rozmowa z JANEM NOWICKIM.

Nigdy nie szukał angażu i nie zabiegał o poklask, a zagrał setki ról i został jednym z najbardziej znanych polskich aktorów. Dziś powraca na scenę z legendarną postacie Wielkiego Szu. A w rozmowie tuż przed premierą powraca wspomnieniami do lat młodości, uroków rodzinnych stron i zapomnianego dziś aktorstwa Małgorzata Szefer: Jak aktor zakochany w Krakowie, związany z PWST, Starym Teatrem i Piwnicą pod Baranami, odnalazł się w znienawidzonej Warszawie? Jan Nowicki: Sam się dziwię, że tu jestem i z Panią na ten temat rozmawiam, ale takie jest życie. Kraków w dalszym ciągu zajmuje jedno z ważniejszych miejsc w moim sercu, bo też trudno, żeby było inaczej. Po dziesiątkach lat tam spędzonych jestem przez Kraków ukształtowany i jemu wszystko zawdzięczam. Tam studiowałem, spędziłem młodość i ważny etap życia w fenomenalnym Starym Teatrze w latach 70. i 80. Ta wartość nigdy nie straci swej mocy. Natomiast tutaj jestem, bo mnie przygoniło serce

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bawię się graniem

Źródło:

Materiał nadesłany

VIP Polityka Biznesu nr 2/04/06

Autor:

Małgorzata Szefer

Data:

12.05.2010

Realizacje repertuarowe