- Mam tremę przed każdym teatralnym przedstawieniem. To kawałek chleba zupełnie inny niż aktorstwo filmowe. Od dawna marzyłam jednak, by zostać aktorką sceniczną - mówi NATALIA RYBICKA, która gra w "Samotnym zachodzie" w Teatrze Nowym Praga w Warszawie.
Jest młoda i pełna energii. Miała tańczyć, została aktorką. Od czterech lat w "Samym Życiu" gra Agatę. Mierzy wyżej, ale bez pośpiechu. Na razie podpatruje, jak pracują najlepsi. NATALIA RYBICKA jest tak zapracowana, że nie ma czasu na miłość. Na rozmowę umówiliśmy się w warszawskiej Fabryce Trzciny, bo tam Natalia grała z Michałem Żebrowskim w sztuce "Samotny zachód". Przywitała mnie miła dziewczyna. Najchętniej odpowiadała na pytania dotyczące aktorstwa i ról w "Żurku" czy "Samym Życiu". Nie unikała też wspomnień z dzieciństwa, zwierzała się ze swoich marzeń. Jest zaskakująco ciepła i sympatyczna. Paweł Piotrowicz: Podobno nie masz na imię Natalia, lecz Monika. Natalia Rybicka: Natalia - mam i nie mam. No to albo masz, albo nie masz. - W dokumentach napisano przez pomyłkę: Monika Natalia Rybicka. To tata zawinił. Cieszył się, że ma córkę, i pomylił imiona, zapisując mnie w Urzędzie Stanu Cywilnego. Miało być Natalia i tak