Pani Meister wchodzi na scenę zdecydowanie, całkowicie zaabsorbowana porannym nakrywaniem do stołu, z głową pochyloną, z rękami wyciągniętymi do dyskretnego poprawiania, przestawiania, wygładzania. Wszystko, co robi, pochłania ją bez reszty. Lekko zirytowana, w roztargnieniu podtrzymuje rozmowę, która świadczy bardziej o wewnętrznej koncentracji umysłu, niż o zainteresowaniu podlotkowatą Panną Werdenfels. W treści każdego zdania i każdej uwagi, a także w geometrycznym układzie zastawy, kryje się zawsze tylko on: Moritz Meister alias profesor Stieglitz z niedawno ukończonej tetralogii. Pani Meister mogłaby używać formy: my, Moritz, tak głęboko w cieniu umieściła własne ja, świadomie rozpuszczając i zatracając swoją tożsamość. W domu Anna Meister jest mistrzynią ceremoniału: skupiona, precyzyjna, opanowana i dyskretna. Ma pod ręką dzwonek na służbę i telefon komórkowy, zna godziny przyjazdu nowych gości, odbiera pocztę uprzejmie indaguj
Tytuł oryginalny
Baucis i Filemon
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 75