Antyk, klasyka - w powszechnym mniemaniu - wiążą się z szanownym dostojeństwem, godnością i umiarem. Trudno o bardziej fałszywy sąd, gdy z koturnów sztuki tragicznej zstępujemy na grunt komedii. Żaden teatr współczesny nie poważyłby się dziś na wystawienie tzw. starej komedii greckiej, a więc tej najwcześniejszej, w pełnym brzmieniu, bez określeń tekstu, bez złagodzenia rubasznych żartów, nie mówiąc już o kostiumie. Ten przecież odznaczał się ozdobą zupełnie szczególnej natury: ogromnym, fallusem - atrybutem męskości, niezmiennie bawiącym ateńską publiczność. Któż by sobie dziś na to pozwolił, mimo mody na nagość i strip-teasy nawet w teatrze dramatycznym? Ale nie tylko w dziedzinie obyczajowej, lecz także społecznej i politycznej, grecka komedia odznaczała się niezwykłą śmiałością. "Radosne święta bakchiczne - pisze Jan Parandowski - Lenaje, lub Wielkie Dionizje, dla wszystkich dostojników zapowiadały sądny dzień, gdy
Tytuł oryginalny
Batrachoi
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 62