"Kwiat paproci" w reż. Aliny Skiepko-Gielniewskiej w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze jed [Przemysław Jedliński] w Expressie Ilustrowanym.
Historia biednego chłopca, który w noc świętojańską szuka legendarnego kwiatu paproci, to jedna z najpiękniejszych polskich baśni. "Kwiat paproci" Józefa Ignacego Kraszewskiego trafił na deski Teatru Arlekin. Trudno określić adresata tej inscenizacji. Dla dzieci jest zbyt straszna, dla dorosłych zbyt schematyczna. Na scenie dominuje Śmierć (Joanna Stasiewicz) i Diabeł (Marcin Truszczyński). Towarzyszą im niekończące się demoniczne jęki, muzyka grozy (Krzysztof Dzierma), przerażające wycia. Jackiem targają demony (rzucając nim po scenie, jakby grał w horrorze) zarówno w lesie, gdy szuka kwiatu paproci, jak i w pięknym pałacu. Widz nie ma chwili wytchnienia ani czasu, by rozkoszować się pięknem legendy zrealizowanej w ramach projektu "Bajki polskie". Dramaturgicznie nie ma to uzasadnienia. Nawet teatralną złotą zasadę, że broń która pojawia się w pierwszym akcie, musi wypalić w ostatnim, potraktowano dosłownie: Śmierć w finale kosi (dos�