Do pierwszej, prawdziwie "swojej" premiery w Tarnowskim Teatrze dyrektor Wiesław Hołdys zaangażował ciekawy tandem realizatorów: reżysera Włodzimierza Fełenczaka, jedną z ważniejszych postaci polskiego teatru dla dzieci i scenografa Krzysztofa Kaina-Maya, wywodzącego się z kręgów sztuki alternatywnej wobec tej oficjalnej, salonowej. Ten duet stworzył widowisko pomysłowe, nasycone wieloma efektownymi rozwiązaniami inscenizacyjno-scenograficznymi, w którym obok żywego planu pojawiają się postacie w ogromnych, atrakcyjnych maskach, lalki a także rozsądnie dozowane bogactwo różnych efektów scenicznych. Wszystko to, przyprawione dobry muzyka Stanisława Nakielskiego, jest bardzo teatralne, baśniowe i magiczne. Niestety, jeden z ważnych elementów tej teatralnej gry nie dostosował się do ogólnego poziomu. Nie wiem, ile winy w tym reżysera, scenografa a ile realizatora - w każdym razie w wielu momentach światła nie współbr
Tytuł oryginalny
Baśń efektownie przyprawiona
Źródło:
Materiał nadesłany
Temi nr 9