"Drewniany Książę. Cudowny Mandaryn" Béli Bartóka w choreogr. Elżbiety Pańtak i Grzegorza Pańtaka w Kieleckim Teatrze Tańca. Pisze Katarzyna Gardzina-Kubała w Ruchu Muzycznym.
Kielecki Teatr Tańca wielokrotnie udowodnił, że nie boi się wyzwań i stawia przed sobą kolejne, karkołomne na pozór zadania. Wystawił między innymi sławne Święto wiosny w choreografii Angelina Preljocaja, przeniósł z powodzeniem baletowego Dziadka do orzechów na modern-jazzową scenę i podobno przymierza się do kolejnego klasycznego tytułu. Jednak nawet na tym imponującym tle wystawienie wieczoru złożonego z dwóch baletów do muzyki Beli Bartoka - z zespołem specjalizującym się w tańcu jazzowym - wydawało się zamierzeniem ryzykownym. Wieczór nie powstałby zresztą, gdyby nie współpraca z węgierskim festiwalem kompozytora, podczas którego polscy twórcy zaprezentowali wieczór złożony właśnie z dwóch baletów: "Drewnianego księcia" (chor. Elżbieta Pańtak) i "Cudownego Mandaryna" (chor. Grzegorz Pańtak) oraz opery "Zamek Sinobrodego" w reżyserii Michała Znanieckiego. Znaniecki jest też autorem zmienionej w stosunku do oryginału dramaturgii