- Gdy zdejmuje się jedną maskę, by założyć inną, pojawia się moment prawdy. I w teatrze ten moment może zaistnieć - z Eugeniem Barbą i Kaiem Bredholtem rozmawiają Magdalena Hasiuk i Krystyna Ułamek w Teatrze.
MAGDALENA HASIUK W polskiej tradycji najważniejsze są dwa wydarzenia: wieczerza wigilijna i śniadanie wielkanocne. Przy stole czeka się na narodziny Boga, przy stole świętuje się też Jego zmartwychwstanie. Jak wyglądały śniadania Pana dzieciństwa, w tradycji, w której Pan się wychował? EUGENIO BARBA Śniadania były proste. Jadaliśmy chleb, piliśmy mleko z kawą zbożową. HASIUK Zdarzało się, że te śniadania stawały się okazją do świętowania? BARBA Tak zwyczajnie, jak świętuje się codzienność: z mamą, która daje poczucie bezpieczeństwa, z ojcem, który mniej krzyczy... HASIUK A wspomnienie, które Pan przywołuje w "Canoe z papieru" - łyk kawy podawanej przez babcię? Czy ono ciągle do Pana powraca? BARBA Tak, wciąż pamiętam, jak babcia budziła mnie o piątej rano, żeby poczęstować mnie bardzo mocną kawą. KRYSTYNA UŁAMEK W jednym z tekstów zwrócił Pan uwagę, że w każdym spektaklu Odin Teatret któryś z aktorów nagle zrzuca ubr