Dla mnie artysta na etacie to jest jakaś karykatura. Bo proszę sobie wyobrazić poetę czy rzeźbiarza na etacie, od których kupuje się nie konkretne dzieło, tylko rzeźbienie przez osiem godzin z przerwą obiadową. A tu mamy właśnie taką sytuację - mówi Janusz Sepioł, marszałek województwa małopolskiego, komentując aktualną sytuację w krakowskiej operze i filharmonii. O Konfliktach w krakowskich instytucjach muzycznych, rozmawiają z nim Szymon Jadczak, Tomasz Jakub Handzlik w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Szymon Jadczak, Tomasz Jakub Handzlik: Sytuacja, do której doszło w Operze Krakowskiej i Filharmonii Krakowskiej, jest nie do pozazdroszczenia. Nie jest Pan zmęczony? Da się coś jeszcze zrobić? Janusz Sepioł, marszałek województwa małopolskiego: Jeśli chodzi o filharmonię, to jest światełko w tunelu. W środę rozmawiałem z panią profesor Małgorzatą Dybowską, która odpowiada w Ministerstwie Kultury za nadzór nad instytucjami artystycznymi. I odniosłem wrażenie dobrego przyjęcia dwóch nazwisk ze świata artystycznego, o których mówiłem w charakterze nowych kandydatów na dyrektora filharmonii. Pani profesor twierdzi, że będzie rekomendować ministrowi odejście od trybu konkursowego. A to oznacza możliwość szybkiego powołania jednej z tych osób. Kim są te dwie osoby? - Proszę mi wybaczyć, że w tym momencie nazwisk nie podam. Po prostu nie wypada mi ze względu na dobro sprawy i tych osób. Ale generalnie w przypadku filharmonii wydaje się