EN

20.01.2006 Wersja do druku

Bariera prowincjonalności

Dla mnie artysta na etacie to jest jakaś karykatura. Bo proszę sobie wyobrazić poetę czy rzeźbiarza na etacie, od których kupuje się nie konkretne dzieło, tylko rzeźbienie przez osiem godzin z przerwą obiadową. A tu mamy właśnie taką sytuację - mówi Janusz Sepioł, marszałek województwa małopolskiego, komentując aktualną sytuację w krakowskiej operze i filharmonii. O Konfliktach w krakowskich instytucjach muzycznych, rozmawiają z nim Szymon Jadczak, Tomasz Jakub Handzlik w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Szymon Jadczak, Tomasz Jakub Handzlik: Sytuacja, do której doszło w Operze Krakowskiej i Filharmonii Krakowskiej, jest nie do pozazdroszczenia. Nie jest Pan zmęczony? Da się coś jeszcze zrobić? Janusz Sepioł, marszałek województwa małopolskiego: Jeśli chodzi o filharmonię, to jest światełko w tunelu. W środę rozmawiałem z panią profesor Małgorzatą Dybowską, która odpowiada w Ministerstwie Kultury za nadzór nad instytucjami artystycznymi. I odniosłem wrażenie dobrego przyjęcia dwóch nazwisk ze świata artystycznego, o których mówiłem w charakterze nowych kandydatów na dyrektora filharmonii. Pani profesor twierdzi, że będzie rekomendować ministrowi odejście od trybu konkursowego. A to oznacza możliwość szybkiego powołania jednej z tych osób. Kim są te dwie osoby? - Proszę mi wybaczyć, że w tym momencie nazwisk nie podam. Po prostu nie wypada mi ze względu na dobro sprawy i tych osób. Ale generalnie w przypadku filharmonii wydaje się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bariera prowincjonalności

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 17

Autor:

Szymon Jadczak, Tomasz Jakub Handzlik

Data:

20.01.2006

Wątki tematyczne