Dlaczego to takie ważne, że pojawił się konkurs (mam nadzieję, że coroczny), a właściwie środowiskowa nagroda dla przedstawicieli sztuki tańca? Jest przecież nagroda Terpsychory (przyznawana przez ZASP), są konkursy baletowe, wprawdzie tylko dla uczniów szkół baletowych, ale jednak... - pisze Katarzyna Gardzina-Kubała na swoim blogu naczubkachpalcow.pl.
Wszystkie one niestety mają zasięg medialny niezwykle skromny. Skoro rządcy dusz - wydawcy i redaktorzy - uznali w pewnym momencie, gdzieś po transformacji i w trakcie prywatyzacji prasy, że taniec sceniczny "nikogo nie interesuje", przestali informować i o tych ważnych dla środowiska wydarzeniach (związanych np. z Międzynarodowym Dniem Tańca) i zauważać młode talenty, ba, zapowiadać, a zwłaszcza recenzować baletowe premiery. Tylko bardziej spektakularna inicjatywa i wydarzenie z rozmachem ma szanse się do nich przebić. Taką rangę i siłę oddziaływania może zapewnić właśnie nagroda wsparta przez ważne instytucje, z odpowiednimi partnerami medialnymi. To niezwykłe osiągnięcie niespożytej Bożeny Kociołkowskiej, że konkurs został zorganizowany przez Instytut Muzyki i Tańca oraz Fundację Sztuki Tańca w partnerstwie z Teatrem Wielkim - Operą Narodową i Centrum Edukacji Artystycznej, a honorowy patronat objął minister kultury. Patronat medialny TV