"Aksamitny królik" w reż. Adolfa Weltschka w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Świetny pomysł miał Adolf Weltschek wystawiając w Teatrze Groteska "Aksamitnego królika" Margery Williams. Wydana w 1922 roku powieść, zatytułowana w oryginale "Aksamitny królik, czyli jak zabawki stają się prawdziwe", należy do ścisłego kanonu anglojęzycznej literatury dziecięcej. W sumie doczekała się 150 wydań oraz udanej adaptacji filmowej w reżyserii Michaela Landona, ale nie wiedzieć czemu w Polsce została przetłumaczona po raz pierwszy dopiero w 2009 roku. Margery Williams była autorką kilkudziesięciu popularnych powieści, próbę czasu przetrwał jednak jedynie "Królik". Fenomen powieści kryje się we wzruszającej prostocie. Tytułowy króliczek jest maskotką podarowaną pewnemu wrażliwemu i delikatnemu chłopcu na gwiazdkę. Janek, początkowo nieufny, szybko przywiązuje się do aksamitnego zwierzątka. Z kolei zabawka odkrywa moc przyjaźni do dziecka. Williams wywyższa przeciętność. Króliczek nie jest ani szczególnie ładny, ani luksus