"Błazenada" w reż. Konrada Dulkowskiego w Teatrze TrzyRzecze w Białymstoku. Pisze Urszula Krutul w Gazecie Współczesnej.
Teatr TrzyRzecze przyzwyczaił nas już do spektakli eksperymentalnych. Najnowszy jest jak dobry koncert wypełniony poezją i metaforą. Dwie kobiety, jeden mężczyzna i ukryci w cieniu muzycy. Razem tworzą świat, w którym widz chce się zanurzyć. Tak jak główna bohaterka na początku i na końcu, pełna młodości i doświadczona życiem, zanurza stopy w misce z wodą. "Błazenada" to kolejny już tekst Konrada Dulkowskiego, który prezentowany jest na deskach TrzyRzecza. Tekst bardzo osobisty, pełen ukrytych treści, którego nie można brać zbyt dosłownie. W spektaklu opowiedziane są historie czterech dziewczyn z "miasta jak kałuża", które przyjechały do "miasta jak ocean". Ale tak naprawdę żadna z nich nie występuje na scenie. Jest jeszcze ta, która opowiada o pozostałych. I to ich historie, odpowiednio wybrane, bohaterka odnosi do siebie. Nie poznajemy jej imienia, prawie nic o niej nie wiemy. Poza tym, że zawsze chciała być aktorką. A kim jest? Jak po