- Czasami jest to naiwne, trochę bezbronne, miejscami nie ma jeszcze mocnej dramaturgii, ale jest dobrym rysunkiem, Narszi ma dobrą kreskę - AGNIESZKA OLSTEN mówi o sztuce Jekatieriny Narszi "Lepsi", którą reżyseruje w łódzkim Teatrze Studyjnym.
Joanna Olczakówna: Brzytwa, wrażliwa terrorystka, buntowniczka, prowokatorka, a nawet męska szowinistka - zaledwie po kilku latach pracy w teatrze doczekała się pani wielu etykietek. Czy ten wizerunek pani nie uwiera? Agnieszka Olsten: - Rzeczywiście, nie myślę w sposób łagodny ani sentymentalny... Chce pani powiedzieć, że nie przestała być buntowniczką? - Nie mam ambicji, by wszyscy mnie lubili. Teraz dodatkowo buntuję studentów, żeby przestali być grzecznymi uczniami, a stali się myślącymi niezależnie twórcami. Dlaczego postanowiła pani wyreżyserować sztukę Jekatieriny Narszi "Lepsi" w łódzkim Teatrze Studyjnym? - Ze sztuką Jekatieriny Narszi zetknęłam się podczas "Saison Russe" w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Kiedy zostałam zaproszona przez panią dziekan Zofię Uzelac do zrobienia dyplomu w łódzkiej szkole filmowej, od razu przypomniał mi się ten tekst. Pomyślałam, że dobrze będzie zaproponować go studentom, ponieważ au