MICHAŁ PIELA jest aktorem od lat, ale popularność przyniosła mu dopiero rola dobrodusznego policjanta w serialu "Ojciec Mateusz". Czuje sympatię telewidzów, a jednak nie zachowuje się jak gwiazda. Nie gości też na łamach plotkarskiej prasy.
Duży facet, którego uwielbiają kobiety. I to jak! Otwarty, sympatyczny, uśmiechnięty. Zdradza nam swoje słabostki kulinarne, wyjawia wady, a także opowiada o pewnym uczuciu od pierwszego wejrzenia... Jest aktorem od lat, ale popularność przyniosła mu dopiero rola dobrodusznego policjanta w serialu "Ojciec Mateusz". Czuje sympatię telewidzów, a jednak nie zachowuje się jak gwiazda. Nie gości też na łamach plotkarskiej prasy. Przed naszym spotkaniem uprzedził, że nie będzie opowiadał o żonie Marii. - Im mniej mówi się mediom o życiu prywatnym, tym lepiej - uważa. Podkreśla też, że nie jest człowiekiem kontrowersyjnym. Ceni spokój i unika niebezpiecznych przygód. - Nie skaczę na bungee ani ze spadochronem, nie jestem też alpinistą - śmieje się, dodając, że tego rodzaju "ekstrema" przeżył jako kilkuletni chłopiec. - Groźnie oparzyłem się wtedy grzybową, sam wszedłem na gzyms na 9. piętrze, rozwaliłem sobie rękę i zostałem pogryziony przez