- Wagner nie byłby sobą, gdyby nie poruszył tematów ważnych, a nawet patetycznych. Warto pamiętać, że "Śpiewacy norymberscy" to też opera o dochodzeniu do mistrzostwa w sztuce - o najnowszej premierze w Teatrze Wielkim mówi dyrektor Renata Borowska-Juszczyńska.
Śpiewacy norymberscy to kolejna w ostatnich latach premiera opery Richarda Wagnera. Czy można mówić o szczególnej skłonności Teatru Wielkiego do mistrza z Bayreuth? - Nie wiem, czy można tak to ująć. Faktycznie, jesteśmy teatrem z niemieckimi korzeniami, teatrem mieszczącym się w budynku zaprojektowanym przez niemieckiego architekta, położonym niedaleko Berlina. Ale Wagnera wystawia się teraz bardzo dużo, na całym świecie. Dla wielu reżyserów zinscenizowanie dzieł tego twórcy, szczególnie późniejszych, to punkt honoru. Powrót do autora Tristana i Izoldy można dostrzec nie tylko w jego ojczyźnie - ale i w Metropolitan Opera, i Covent Garden. My również cztery lata temu zaprezentowaliśmy Parsifala i bardzo się cieszę, że wciąż utrzymujemy go w repertuarze. To nie jest więc nasza szczególna idea, żeby Wagnera wystawiać - wpisujemy się w ogólnoświatowy trend. Myślę, że Poznań, ze względu na dużą tradycję teatralną (to m.in. wspaniałe