Nie sądzę, aby swawolny pan Hektor Cremieux, autor libretta do Offenbachowskiego "Orfeusza w piekle", mógł przypuścić, że zostanie sparodiowany. Cóż za spiętrzenie parodii w ostatnim przedstawieniu "Groteski". Traktując sprawę nie historycznie, lecz porównawczo: mitologia grecka, kanon homerycko-hezjodowski jest przecież parodią religii; Cremieux-Offenbach jest parodią mitologii, Gałczyński-Offenbach parodią Cremieux, a lalka - parodią aktora. W tym gabinecie krzywych zwierciadeł o panu Cremieux trzeba przypomnieć tym bardziej, że sam poeta wyparł się tego dziedzictwa, o czym komunikuje widzom niezrównany pies Fafik, streszczając wyłącznie starożytny mit i konkludując: "słowem rzecz nudna, wzór banialuk". Mit - rzecz jasna. Ale pierwsze libretto, napisane - bądź co bądź - w roku 1858? Oczywiście - nie da się porównać dziewiętnastowiecznych wesołków z arcymistrzem komizmu. Że jednak są tu jego protoplastami, to fakt niez
Tytuł oryginalny
Bardzo ładne
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 5