ZBIGNIEW STRYJ, aktor znany z serialu "Na Wspólnej" i "Krew z krwi" zdradza, co skłoniło go do przyjęcia roli w "Jacku Strongu", kiedy znajduje czas na pisanie wierszy i czy byłby skłonny zatrudnić opiekuna do swoich dzieci.
W kinach "Jack Strong" w którym gra Pan Skalskiego, generała Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Dlaczego zgodził się Pan zagrać tą postać? - Po pierwsze - nazwisko reżysera. Miałem już przyjemność pracować z Władysławem Pasikowskim na planie serialu "Glina". Po drugie - ciekawy scenariusz. Przystąpiliśmy do pracy z dużym zaangażowaniem i świadomością, że robimy ważny film. Miałem do czynienia z pracą na najwyższym poziomie. Film opiera się na współczesnej historii - wydarzeniach, które miały miejsce, więc należało zachować wierność postaci historycznych, zbudować sceny, które służyły jako tło dla działalności Kuklińskiego. Jak się Pan czuł w roli Jerzego Skalskiego? - Grany przeze mnie bohater jest lojalny wobec swoich przełożonych, budzi respekt wśród pracowników, ale pokazany jest też jako człowiek, który w pewnych kwestiach ma wątpliwości. Jego postawa wobec Ryszarda Kuklińskiego to prawdziwy akt odwagi. Oczywiście