EN

11.02.2000 Wersja do druku

Barbarzyńcy z cywilizowanego Zachodu

- Moi bohaterowie klną jak cholera - mówi o reżyserowanym przez siebie przedstawieniu Paweł Łysak. - Jest seks analny i narkotyki. Erotyka nie jest tu jednak celem, ale środkiem do pokazania dzisiejszej rzeczywistości. Młodzież przecież nie odróżnia miłości od seksu, są dla nich tożsame.

W połowie lat dziewięćdziesiątych seks, przemoc i narkotyki, od dawna obecne w filmie, zaczęły gościć także na scenie teatralnej. Zaczęło się w Wielkiej Brytanii - po teatralnych adaptacjach kinowych przebojów: "Trainspotting" i "Urodzonych morderców", przyszedł czas na twórczość oryginalną. Nowa fala przyjęła nazwę "Cool Britannia" wprost z młodzieżowego slangu. Dramaty "Na luzie", autorstwa Sarah Kane i Marka Ravenhilla szokowały, wywołując rozmaite, często sprzeczne reakcje - od niesmaku i oburzenia po zachwyt. Niezależnie od tych ocen, wskazywały jednak na istotne cechy współczesnego społeczeństwa, w którym postępujący kryzys wartości spowodował zanik tabu. Pojawiło się nawet swoiste "antytabu" - dotychczas ukrywane elementy naszego życia zaczęły głośno manifestować swoje istnienie. - Takie jest pokolenie współczesnych dwudziestolatków - przekonuje Marysia Seweryn, Lulu z warszawskiej realizacji "Shopping and Fucking". - Jesteśmy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Barbarzyńcy z cywilizowanego Zachodu

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 35

Autor:

maga

Data:

11.02.2000

Realizacje repertuarowe