- Pokazuję, jak ofiara ucisku może stać się mordercą - mówi Barbara Wysocka, która w Monachium realizuje "Łucję z Lammermooru" Gaetana Donizettiego. Dziś premiera.
Po spektaklach w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie ("Zagłada domu Usherów", "Medeamaterial", "Moby Dick") przyszedł czas na Monachium. Barbara Wysocka - rocznik 1978, laureatka Paszportu "Polityki" za rok 2009 - debiutuje w Bayerische Staatsoper. Reżyserkę jednej z najlepszych scen operowych w Europie zarekomendował Krzysztof Warlikowski, który wystawił tam "Eugeniusza Oniegina" i "Kobietę bez cienia". Racja polityczna kontra uczucie, zakochana kobieta jako ofiara rozgrywek politycznych. Punkt wyjścia - tragedia klanu Kennedych. Miejsce i czas akcji: nie XVI-wieczna Szkocja, ale Ameryka tuż przed rewolucją obyczajową. Tak Barbara Wysocka interpretuje romantyczną operę bel canto Gaetana Donizettiego z librettem na podstawie powieści Waltera Scotta "Narzeczona z Lammermoor". Prapremiera opery odbyła się w 1835 r. w Neapolu, od razu uznano ją za arcydzieło. Jest jednym z najczęściej wystawianych dzieł wokalno-scenicznych. W Monachium w Łucję wciela