- Przygoda z muzyką daje mi wolność, bo przez długi czas byłam mocno skupiona na teatrze. To, że jakieś melodie siedzą w głowie i potrafię je przełożyć na jakiś system znaków, i że to czasami do kogoś dociera, jest dla mnie zaskakujące - mówi aktorka Barbara Lewandowska, autorka muzyki do spektaklu "Śpiew szczerbatych mew".
Płyta z piosenkami ze spektaklu będzie miała premierę na Łasztowni w Starej Rzeźni 27 września o godz. 16:00. Kamila Paradowska: Do rąk widzów Teatru Współczesnego trafia właśnie płyta z 14 piosenkami w aktorskim wykonaniu, Twoją muzyką, tekstami Macieja Litkowskiego. Słuchając jej wypisałam sobie wszystkie moje skojarzenia: piosenka podwórkowa, muzyka wesołego miasteczka, muzyka biesiadna, dancing To są dobre tropy? Barbara Lewandowska: To są zdecydowanie dobre tropy. KP: Jak doszło do powstania tych kompozycji - oryginalnych, choć mocno inspirowanych dźwiękami miasta i jego tajemniczych miejsc? BL: Gdy wymyślałam muzykę (tak to określam - wymyślam muzykę, a nie komponuję), zawsze wychodzę od tekstu. Dzieje się to na zasadzie mikroetiudy - wyobrażam sobie, że "gram"dany tekst, ale nie używam środków aktorskich, tylko dźwięków. Na przykład piosenkę o Marzenie umiejscowiłam w ciasnym, dusznym klubie. Cała struktura piosenki opa