EN

20.08.2015 Wersja do druku

Barbara Kurdej-Szatan: Razem w domu, razem na scenie

- Telewizja na pewno sprawiła, że przestałam być anonimowa, ale to nie tak, że wszystko zaczęło się od reklamy - mówi Barbara Kurdej-Szatan, aktorka Teatru Nowego w Poznaniu.

Widzowie pokochali ją jako zwariowaną blondynkę z reklamy telefonii komórkowej. - Telewizja na pewno sprawiła, że przestałam być anonimowa, ale to nie tak, że wszystko zaczęło się od reklamy - mówi nam Barbara Kurdej-Szatan. Wszystko zaczęło się w Opolu, gdzie się urodziła. - Mam szczęście, wychowałam się we wspaniałym domu. Był dobry i ciepły. Trochę szalony, czasem też nerwowy. Ale taki, do którego chce się wracać - wspomina. W domu wszyscy żyli muzyką - Jako dziecko byłam głośna, towarzyska. Miałam sto pomysłów na minutę. Potem się uspokoiłam. Stałam się cicha, skromna, wstydliwa. A później powróciłam do tego, co było w dzieciństwie - śmieje się. W jej rodzinie wszyscy byli w jakiejś dziedzinie mistrzem. Babcia, Irena Wyszomirska, kochała muzykę. Przez jakiś czas śpiewała w chórze. Jej mąż Bogumił był znanym dziennikarzem i poetą. Dziadek ze strony ojca, Jan Kurdej, też pasjonował się muzyką. - Mama była d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najważniejsza jest Hania. Razem w domu, razem na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie na Gorąco nr 34

Autor:

Małgorzata Jungst

Data:

20.08.2015