- Telewizja na pewno sprawiła, że przestałam być anonimowa, ale to nie tak, że wszystko zaczęło się od reklamy - mówi Barbara Kurdej-Szatan, aktorka Teatru Nowego w Poznaniu.
Widzowie pokochali ją jako zwariowaną blondynkę z reklamy telefonii komórkowej. - Telewizja na pewno sprawiła, że przestałam być anonimowa, ale to nie tak, że wszystko zaczęło się od reklamy - mówi nam Barbara Kurdej-Szatan. Wszystko zaczęło się w Opolu, gdzie się urodziła. - Mam szczęście, wychowałam się we wspaniałym domu. Był dobry i ciepły. Trochę szalony, czasem też nerwowy. Ale taki, do którego chce się wracać - wspomina. W domu wszyscy żyli muzyką - Jako dziecko byłam głośna, towarzyska. Miałam sto pomysłów na minutę. Potem się uspokoiłam. Stałam się cicha, skromna, wstydliwa. A później powróciłam do tego, co było w dzieciństwie - śmieje się. W jej rodzinie wszyscy byli w jakiejś dziedzinie mistrzem. Babcia, Irena Wyszomirska, kochała muzykę. Przez jakiś czas śpiewała w chórze. Jej mąż Bogumił był znanym dziennikarzem i poetą. Dziadek ze strony ojca, Jan Kurdej, też pasjonował się muzyką. - Mama była d